Mount & Blade 2: Bannerlord

Miniatura Mount & Blade 2: Bannerlord Mount & Blade 2: Bannerlord

Mount & Blade, to znana w naszym nadwiślańskim kraju seria. Pierwsza odsłona tej serii okazała się ogromnym sukcesem, który nawet twórców ze studia TaleWorlds, skłonił do wydania dodatku fabularnego Ogniem i Mieczem. Po długim czasie, jaki druga odsłona spędziła w wersji alfa, w końcu doczekała się wydania. Poniżej postaram się opisać moje doświadczenie z tej gry w trybie singlowym, jak i nowo dodanym w tej odsłonie trybie multiplayer. Cały artykuł bazuje na wersji 1.10. Bez zbędnego marnowania czasu, przejdźmy do właściwej części.

Początki

Oto jesteś ty, bohater. Na początku gra daje możliwość wyboru jednej z sześciu początkowych frakcji. Ma ona wpływ na początkowe bonusy, kary, a także na dalszy rozwój kampanii. Następnie przechodzimy do edytora postaci, gdzie możemy określić wygląd, płeć, a także historię naszej postaci. Ma ona wpływ na początkowe statystyki, więc np. jeżeli wybierzemy, że nasza postać pracowała w karawanie handlowej, dostaniemy punkty doświadczenia w Handlu, a jeśli spędziliśmy swoją młodość jako wartownik, rozwinięta bardziej będzie obsługa broni jednoręcznej. Potem na szybko jesteśmy wprowadzeni w fabułę gry. Rzucone jest nam w 3-4 dialogach, że nasza rodzina została porwana, i musimy ruszyć im na ratunek. Tło fabularne jest raczej pretekstem, a niżeli głównym daniem, więc raczej nie jest to coś, co przyciągnie gracza. Sam wspomniany wcześniej quest, z ratowaniem bliskich, da się wykonać w przeciągu pierwszych dwóch godzin. Potem dostajemy pełną swobodę w eksplorowaniu kontynentu Calradii.


Wybór początkowej frakcji, ma bezpośredni wpływ na statystyki postaci


W kreatorze postaci można określić jej płeć, wzrost oraz wygląd


Wybór początkowych przeżyć bohatera, wpływa na jego statystyki

Eksploracja

Rozgrywka dzieli się na dwa podstawowe segmenty: eksploracji świata oraz walki. Ten pierwszy stanowi jakieś 70% rozgrywki. Przemierzamy krainę, eksplorując świat. Do każdej napotkanej mieściny lub wioski możemy się udać. Nie ma jednak to zbytniego sensu, gdyż lokacje z reguły są do siebie bliźniaczo podobne. Byłeś w jednym mieście imperialnym? To byłeś praktycznie w każdym. Nie przeszkadza to zbytnio, jednak chciałoby się jakiejś indywidualności od poszczególnych miejsc. W trybie eksploracji możemy także zarządzać swoją grupą, towarzyszami, awansować poszczególnych żołnierzy, oraz na późniejszym etapie, Klanem oraz Królestwem. Można przyjmować od kupców, włodarzy oraz zwykłych chłopów różne zlecenia. A to jakiś chłop potrzebuje, aby dostarczyć mu narzędzia, inny, aby przetransportować stado jego bydła do pobliskiego miasta, a jeszcze kiedy indziej jesteśmy proszeni o rozwiązanie zatargu między rodzinami. Na zamkach zazwyczaj przebywają lokalni włodarze, jednakże bez odpowiedniej renomy, lub przekupienia strażnika, raczej nie ma na początkowych etapach rozgrywki metody, aby się do nich dostać. W miastach możemy otrzymać questa na eskortę karawany od lokalnego kupca bądź rekrutowanie bandytów na potrzeby lokalnego półświatka. W tychże miastach, mamy także sposobność zakupu towarów, uzbrojenia, rekrutacji niedoświadczonych piechurów czy najemników.


Niekiedy, niestety, nie ma chętnych do zwerbowania

Mając odpowiednio rozwiniętą umiejętność handlu, możemy się dowiedzieć, że np. zakupione w tej mieścinie narzędzia, pójdą za podwójną cenę w jakimś innym miejscu. Jest też okazja, jeżeli jest aktualnie organizowany, wzięcia udziału w turnieju rycerskim. Obstawiając oraz wygrywając turniej, można zgarnąć troszkę złota, oraz ekwipunek. Po zdobyciu odpowiedniej renomy oraz adekwatnej ilości wojaków, otwierają się przed nami trudniejsze, a także bardziej opłacalne, zlecenia od szlachetnie urodzonych. Zasadniczo, jeżeli ktoś grał w poprzednią część, to odnajdzie się tu bez problemu. Każdą mechanikę wzięto oraz udoskonalono, rozszerzając ją jeszcze. Istotnym jeszcze elementem jest możliwość zakupu różnych działalności oraz tworzenie własnych karawan w celu uzyskania pasywnego dochodu. Jednak i tak, głównym źródłem złota jest wykonywanie zadań oraz podbijanie krain.


Niestety, ale w tym wypadku brakowało mi 3 tyś sztuk złota do sfinalizowania transakcji

Walka

Jak poprzednio, jeżeli ktoś grał w poprzednią część, odnajdzie się tu jak w domu. Dzierżąc w dłoni miecz, w zależności od której strony się zamachniemy kursorem, z tego kierunku popłynie cios. Strzelanie z łuku wygląda tak, iż po naciągnięciu cięciwy, celownik stopniowo zmniejsza się, zwiększając precyzję strzału. Jednakże, jeżeli za długo będziemy ją trzymać, to zacznie się on rozszerzać, dając efekt zupełnie odwrotny. Taka sytuacja nie występuje w przypadku użycia kuszy (bełt nakłada się na broń i przeładowuje, a w momencie, gdy jesteśmy gotowi do strzału, to go oddajemy), jednakże i ona ma swoje ograniczenia.


Trening strzelecki pomaga obeznać się obsługą kuszy, i nie tylko

Szarżując na koniu, warto mieć ze sobą pikę, bądź jakąś inną broń drzewcową, która idealnie nadaje się do starć z piechotą. Jednak w momencie, w którym naszego konnego otaczają piechurzy, bądź doszło do bliższego starcia z wrogą kawalerią, warto rozważyć posiadanie jakiegoś miecza czy buławy.


Taki cios w głowę nie należy do najprzyjemniejszych

W samych zaś bitwach uczestniczyć może naraz na planszy do 1000 żołnierzy, po obu stronach konfliktu. Pozostałe jednostki, będą w tym czasie czekały jako rezerwa. Tym samym, jakoś tymi jednostkami trzeba zarządzać. I tutaj dochodzimy do kwestii dowodzenia.

Dowodzenie oraz Rozmach

Pod klawiszami numerycznymi można wybrać konkretny oddział (np. piechoty). Następnie, klawisze funkcyjne służą nam do wyboru kategorii oraz typu rozkazu. Można np. kazać oddziałowi piechoty zająć konkretną pozycję w zwartym szeregu, łucznikom w luźnej formacji zająć stanowisko strzeleckie, czy kazać konnicy podążać za tobą. Tym samym można dzięki temu zająć konnych przeciwnej strony, pozwalając naszej piechocie na bezpieczne dotarcie do sił wroga. Można też kazać naszym wojakom zająć grupkę bandytów, dając tymczasem sposobność konnicy do oflankowania niemiaszków.


Na pierwszy rzut oka wydawanie rozkazów wygląda skomplikowanie, ale po paru chwilach jest naturalne

Na późniejszym etapie rozgrywki dochodzi do wielkich bitw. Działając na własną rękę bądź z ramienia królestwa, można oblegać zamki, a także całe mieściny. Są to najlepsze fragmenty gry. Zanim nastąpi właściwa bitwa o podbój, musimy spędzić trochę czasu na mapie świata przygotowując się do starcia. W tym celu budujemy machiny oblężnicze, takie jak taran czy trebusz. Możemy także zaczekać na wezwane przez nas wcześniej posiłki, lub atakować bez nich, ryzukując porażką. Warto jednak uważać, gdyż w tym momencie jesteśmy narażeni na atak wrogiego wojska, którym raczej jest w niesmak to, że oblegamy im miasto lub zamek. W momencie w którym jesteśmy gotowi do bitwy, możemy do niej przystąpić. No i o matko. Ileż to satysfakcji daje nam to, gdy widzimy naszych wojaków, których przez godziny rozgrywki rekrutowaliśmy, przystępujących do ataku. Jakąż to radość może sprawić fakt celnego strzału z trebusza w fortyfikację, uśmiercając przy tym tuzin niemilców.


Oblężenia potrafią wyglądać epicko, i takie są

Multiplayer

Nowością w serii jest tryb multiplayer. Są w nim dostępne, teoretycznie cztery tryby. W praktyce są tylko dwa, gdyż do trybów matchmakingowych, kapitana oraz potyczki, oczekiwanie na znalezienie aktywnej sesji trwa powyżej trzech godzin. Pozostaje nam zatem klasyczny deathmatch drużynowy oraz oblężenie. Ten pierwszy jest klasycznym trybem deatchmatchowego chlastania się znany z innych gier. Urozmaiceniem jest to, że zamiast strzelb i pistoletów, na tapet lądują buławy oraz łuki. Każda z drużyn zdobywa pulę punktów. Wygrywa ta która po zdobędzie określoną ilość punktów.


Tryb multiplayer dodaje możliwość spędzenia z grą o wiele więcej czasu

Oblężenie natomiast, to znane z kampanii bitwy, w których jedna strona stara się zdobyć twierdzę, a druga natomiast próbuję udaremnić im tę próbę. Raczej przypomina on klasyczny tryb z przechwytywaniem flagi, ale jest to całkiem przyjemne. Warto także nadmienić moda RP o nazwie PersistentEmpires. Jest on tworzony przez społeczność graczy, i umożliwia przejście ścieżki od pospolitego chłopa do wielkiego rycerza.

Podsumowanie

Oto całe Mount & Blade 2: Bannerlord. Godny następca swojego poprzednika. RPG akcji, z rozbudowaną kampanią na dziesiątki godzin, oraz trybem multiplayer, który pozwala na staczanie krótkich potyczek, jak i dzięki społeczności, wcielenie się w role mieszkańca średniowiecznej krainy. Fakt, cierpi on także na bolączki pierwowzoru, takie jak dość drewniane animacje, postacie które raczej nie przyciągają uwagi oraz wysoki próg wejścia dla nowych graczy. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana średniowiecznego folkloru, ogromnych bitew oraz eksploracji.

Podsumowanie

Zalety

  • wciągająca kampania
  • ogromne bitwy
  • otwartość świata
  • ciosanie niemliców obuchem
  • multiplayer, wspierany przez społeczność

Wady

  • nie najładniejsza grafika
  • toporne animacje
  • dwa tryby mulitplayer są de facto niegrywalne

7.8 Dobra

Jakub "TheKubus" Wolnik

Życie jest za krótkie, aby nie wybierać zabawnych opcji dialogowych. Kraina grzybów otworzyła moje trzecie oko. Lubię placki oraz gry.