2024 rok okazuje się być wielki dla Riot Games - póki co nie ze względu na ich osiągnięcia, a na poważne decyzje. W tym newsie przeanalizujemy, co to oznacza dla Valorant Mobile i czy w związku z tym, możemy spodziewać się jakiś zmian.

Cięcie kosztów

Kilka dni temu Riot Games poinformowało o zwolnieniu 530 pracowników, co daje około 11% ich całej siły roboczej. Okazuje się, że wielka korporacja, która wydawałoby się, że ma nieograniczone środki stała się nierentowna. Ostatnio wiele sporych firm, jak np. Discord również pożegnało część swoich pracowników. Kryzys dosięga wszędzie.

Co to oznacza dla naszych ulubionych gier? Z tego co się domyślamy, najważniejsi deweloperzy nie zostali zwolnieni. Pamiętajmy, że na korporację składa się wiele postronnych ról. Riot zapowiedział, że ciągle będzie mocno rozwijał League of Legends (na PC), Valoranta, TFT i Wild Rift. Ucierpi nieco Legends of Runeterra, a Riot Forge zostanie zamknięte. Wiemy, że Riot pracuje też w tle nad Project L - bijatyką, którą ma zamiar dalej rozwijać. Nie wiemy, co z ich MMO.

Jako, że Valorant Mobile nie ma potwierdzonej premiery, nie otrzymaliśmy informacji, jak idą prace nad mobilnym tytułem. Już pojawiły się spekulacje, jakoby premiera globalnej bety została przesunięta. W końcu spodziewaliśmy się jej w styczniu, a na razie się na to nie zanosi…

RiotNow

Poza tym, Riot zapowiedział, że na początku lutego zorganizują RiotNow skupione na ich produktach oraz obecnym portfolio. Oczywiście pojawiły się plotki, że wtedy Riot w końcu bardziej oficjalnie zaprezentuje fanom mobilną wersję Valorant. Na razie nie wiemy czy to prawda. Być możemy okaże się to dopiero na pokazie.

Wycieki

Mimo braku wielkiej aktywności dotyczącej gry na rynku europejsko-amerykańskim, wciąż dostajemy leaki z chińskiej bety. Poniżej możecie zobaczyć kilka z nich.

Raze:

Chamber:

Reyna:

Awansowanie do kolejnej rangi:

Cóż, hype na Valorant Mobile rośnie i wydaje się, że mobilne gry się teraz opłacają. Czy Riot to wykorzysta? Mamy nadzieję, że tak!

Do zobaczenia!