Diablo 3 – recenzja „żółtodzioba”

Miniatura Diablo 3 – recenzja „żółtodzioba” Diablo 3 – recenzja „żółtodzioba”

Dzieciństwo

Moja przygoda z serią Diablo zaczęła się od drugiej części. Zakupiona pudełkowa wersja z Platynowej Kolekcji, wraz z dodatkiem Lord Of Destruction, wnet wylądowała w napędzie po powrocie do domu. Standardowo, wklepywanie klucza aktywacyjnego, instalacja, by następnie móc odpalić plik wykonywalny z demoniczną ikoną. Nie wiedziałem wtedy, co mnie czeka. Pewnie co poniektórzy z was rozumieją o co chodzi. Znam człowieka, który na tej serii zjadł trzy myszki. Całkiem zrozumiałe. Dziadek gatunku Hack'n'Slash. Bywalec wielu Lan party lat 2000. Winowajca wielu zarwanych nocek oraz paru niebotycznych rachunków za usługi telekomunikacyjne. Sam przy grze spędziłem parę takich wieczorów przeistaczających się w poranki. Potem lata mijały, nowe gry wychodziły, a mnie premiera trzeciej części pominęła. Inne były rzeczy na głowie, a i szum wokół premiery jakoś odbił mnie od tytułu. Za niedługo premiera czwartej części. Postanowiłem więc uruchomić trójkę, i podzielić się moją opinią jako „żółtodzioba”, obecnie niedzielnego bywalca serii. Gry nie ukończyłem, ale spędziłem z nią według mnie wystarczającą ilość godzin, aby mieć jakieś wyrobione zdanie. Jeżeli jest to dla ciebie przeszkodą, zapraszam do innych artykułów. Pozostałych, zapraszam do lektury.

Przerywniki stylizowane na stronice księgi, Blizzard stać na więcej

Powrót zła

Historia gry jest. Tyle można o niej powiedzieć. Ot, znowu trafiamy do Tristram, wielkie zło zagraża światu w postaci Beliala. Pojawiamy się my, bohater, który musi uratować świat. Nie fabułą gra stoi. Jeżeli więc chodzi o nas, do wyboru mamy w podstawce Barbarzyńce, Czarownika, Mnicha, Szamana oraz Łowcę Demonów. Mój wybór niezmiennie od drugiej części pada na Barbarzyńcę. Argument przemawiający za tą klasą jest banalnie prosty. Siłą jego argumentacji jest argument siły. Poza nimi do wyboru mamy także Czarownika, skupiającego się na magii, szybkiego oraz zwinnego Mnicha, przywołującego dusze zmarłych i mającego na usługach groteskowe stwory Szamana, a także Łowców Demonów, którzy swe cele likwidują korzystając z arsenału broni dalekiego zasięgu. W dodatkach zawarci zostali także dzierżący miecz i tarczę Krzyżowiec oraz władca nieumarłych Nekromanta. Każdą z postaci gra się inaczej (próbowałem każdej z podstawki, ale zostałem przy Barbarzyńcy).

Wybór klasy postaci wpływa na dalszą grę (obviously!)

Tristram

Jest ładnie i kolorowo? Znaczy, nie zrozumcie mnie źle, sama atmosfera świata jest ponura. Wszędzie pełno jest śmierci, zniszczenia, chaosu oraz masy wszelakiego plugastwa. Z przeciwników leje się krew, a postacie poboczne przeklinają swój los. Poruszane są dość ciężkie wątki w zadaniach (mąż zabija ukochaną żonę, która została zainfekowana plagą). Lokacje które odwiedzamy to nie są miejsca, w których żaden rozsądny człowiek chciałby się znaleźć. Mnóstwo jest lochów, krypt, i innych klasyków gatunku. Jednakże, jest bardzo kolorowo, a sama grafika, mimo iż jest to gra sprzed ponad dekady, wygląda do tej pory ładnie. Wiadomo, widać już ząb czasu na grafice, a ilość poligonów na modelach jest raczej nie dzisiejsza. Jednakże wygląda to dalej ładnie.

Łupów klasycznie, zdobywa się dużo

Okno aktywnych umiejętności

Mój barbarzyńca

Pamiętacie jak wspominałem na początku, że znam kogoś, kto zjadł na serii 3 myszki? Więc, jak by to ująć. Moja elektronika jest cała, jednakże po dłuższej sesji z grą, palec wskazujący prawej ręki potrafi dać o sobie znak. Jeżeli macie tanią myszkę z marketu, radzę uważać. Ubijanie hord przeciwników jest przyjemne. Zabici wrogowie rozpadają się na kawałki, a zaimplementowany silnik fizyki Havoc dodaje temu widowisku trochę więcej polotu. W wielu miejscach jest szansa na uruchomienie pułapki środowiskowej. Są to przykładowo kolce, przyczepione do sufitu, bądź gruz podtrzymywany zbutwiałą belką. Grając barbarzyńcą, zresztą z tego co zauważyłem innymi klasami także, musiałem się nieźle naklikać. Mój heros wrogów siekał w ilościach hurtowych. Pojawiają się także związane z tym wyzwania np. ubij 100 wrogów w ciągu minuty. Wykonywalne. W grze istnieje system drzewka umiejętności, w którym gracz może wybierać różne umiejętności i ulepszania, co pozwala na dostosowanie postaci do własnego stylu gry. Każda klasa postaci ma swoje unikalne umiejętności i styl gry, a każda umiejętność ma trzy różne ulepszenia, co daje mnóstwo możliwości personalizacji postaci. W każdym momencie pomiędzy tymi umiejętnościami można żonglować. W poprzedniczce mechanika rozwoju postaci opierała się na systemie punktów umiejętności i statystyk. Tutaj jest to uproszczone, ale daje większą swobodę w dobieraniu zdolności do sytuacji. Wpływ na statystyki ma także sprzęt który wypada z wrogów.

Demony, wszędzie demony

Przeciwnicy, tak jak i przedmioty, mają swój poziom jakości. Różne kolory oznaczają różny poziom. Barwy te przeszły do kanonu branży gier, jako oznaczenie siły. Tak więc mamy rzadkie przedmioty w kolorze niebieskim, a Legendarne w kolorze ciemnopomarańczowym. Wrogowie o szarym pasku życia są słabsi od tych, których jest on żółty. Lista istot, które mogą znaleźć się na końcu naszego miecza/kosturu/kuszy jest długa. Są szkielety, zombie, impy, kultyści, itd. Ubija się ich miło i w hurtowych ilościach. Od czasu do czasu czekają nas także walki z mini-bossami, a także z bossami. Z nich można zgarnąć najlepszy szpej oraz otrzymać najwięcej doświadczenia.

W jednej sesji może grać naraz 4 graczy

Czterech bohaterów

W każdym momencie możemy wybrać czy chcemy grać samemu czy online. Grając po sieci, w jednej sesji może brać udział do 4 graczy. Wtedy także, poziom trudności przeciwników odpowiednio się skaluje, aby nie było za łatwo. Jeżeli wypada z przeciwnika jakiś łup, to dla każdego z graczy osobno. Powoduje to, że nie ma tu miejsca na sytuacje, gdzie każdy sobie podkrada łakocie, aby móc ich jak najwięcej zgarnąć. Genialny zabieg, według mnie.

Na ekranie bywa tłoczno

Skusisz się na cukiereczka

Jeżeli czekasz na Diablo IV, a chcesz trochę namiastki tego co nadchodzi i odbiłeś się do gry przy premierze, zagraj. Gra jest bardzo grywalna, daje mnóstwo radochy i zabawy. Nie jest jednak idealnie. Nie można odrzucić głosu krytyki idącego w oprawę. Fakt, jest ładna, jednakże rozumiem opinie o zbytniej jaskrawości. Fabuła jest po to aby być, i nie dostarcza żadnych emocji. Większość scen w grze jest stylizowana na grafiki z papirusu, które wyglądają biednie. Jeżeli czytasz to po premierze Diablo IV, a masz słabszy komputer/starą konsole, raczej jest to twoja jedyna opcja. Jednakże, jeśli jesteś osobą która w Diablo w ogóle nie grała, zagraj, koniecznie. Blizzard udostępnił połowę pierwszego rozdziału za darmo do ogrania, więc można sobie grę przetestować. Jest to tytuł, przy którym można spędzić setki/tysiące godzin, i się nie nudzić. Jest to gra którą można zabrać na bezludną wyspę. Mimo iż nie doszedłem do niego, endgame z opisu znalezionego w sieci jest na tyle rozbudowany, że gracze po ponad dekadzie dalej grają w tę grę.

Podsumowanie

Zalety

  • Praktycznie nie kończąca się rozgrywka
  • Ubijanie jest miłe
  • Wciągająca rozgrywka
  • Całkiem dobra polska wersja językowa
  • Za darmo do ogrania połowa pierwszego aktu
  • Grafika mimo lat wygląda ładnie, ale...

Wady

  • ...dla niektórych może być za kolorowa
  • Fabuła jest tylko pretekstem
  • Przerywniki na silniku gry oraz te stylizowane na "papirus" są biedne

8.2 Dobra

Jakub "TheKubus" Wolnik

Życie jest za krótkie, aby nie wybierać zabawnych opcji dialogowych. Kraina grzybów otworzyła moje trzecie oko. Lubię placki oraz gry.